Białystok i okolice stanowczo za długo zajmowały odległe miejsce na liście naszych podróży. Każda chwila na Podlasiu uświadamiała nam, że dotarliśmy tam zdecydowanie za późno. Jak się okazało nie byliśmy w tym sami, na naszym Instagramie przeprowadziliśmy ankietę, ile osób było w Białymstoku, wyniki były dla nas zaskakujące ponad 60%głosujących, nie dotarło do stolicy Podlasia. Dzisiaj poznacie z nami główne atrakcje, które trzeba zwiedzić w mieście, duża część z nich jest darmowa 🙂
Dojazd do Białegostoku
Pociągiem: Do Białegostoku możecie dojechać pociągiem – czas przejazdu to około 2h 20 min z Warszawy. Jeśli chcielibyście w Białymstoku spędzić jeden dzień, to połączenia pociągowe z Warszawy pozwolą Wam być w Białymstoku po 8:00 albo 10:00, a wyjechać z powrotem koło 18:00 i po 20:00. Z Białymstokiem przez 1 dzień, też można się zapoznać i trochę nacieszyć.
Samochodem: Droga do Białegostoku z Warszawy jest świeżo wybudowana, całą trasę pokonujecie dwoma pasami. 180 km zleci Wam w bardzo szybkim tempie, dzięki sprawnemu dojazdowi, Białystok to idealny pomysł na wypad weekendowy.
Białystok – co zwiedzać – lista atrakcji
Pałac Branickich – polski Wersal
Obstawiam, że jeśli mielibyście w głowie odszukać tylko jeden obrazek kojarzący się Wam z Białymstokiem, to byłby to właśnie budynek Pałacu Branickich. Większość osób zwiedzanie miasta zacznie od tego miejsca, co jest całkiem dobrym pomysłem, i co również możemy Wam zarekomendować. Początki pałacu sięgają XVI wieku, jednak dzisiejszy wygląd polskiego Wersalu to kwestia odbudowy, która nastąpiła w latach 1946-1960, po tym jak Pałac został zniszczony w trakcie II WŚ.
Dzisiaj Pałac jest siedzibą Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, dla mnie stawia go na czele najładniejszych budynków Akademickich w Polsce. Jednak nie całe terytorium należy do Uniwersytetu, piękne ogrody otaczające pałac należą do miasta. Może się to wydawać trochę dziwne, ale z perspektywy uczelni super strzał, bo nie musi się troszczyć o pielęgnację ogrodów.
Zwiedzanie wnętrz Pałacu Branickich
To temat, o którym w Internecie zbyt wiele nie przeczytacie, a na miejscu też zbyt wiele się nie dowiecie, bo nie ma żadnych drogowskazów, które gdziekolwiek kierują. My zachowaliśmy się jak studenci Uniwersytetu Medycznego na swojej uczelni i weszliśmy do gmachu. Następnie udaliśmy się schodami na piętro, skąd wyszliśmy na taras widokowy, z którego rozpościera się przepiękny widok na ogrody.
Okazuję się, że część wnętrz Pałacowych można zwiedzać w bardziej zalegalizowanej formie, trzeba tylko udać się do Muzeum Uniwersytetu Medycznego – Muzeum Historii Medycyny i Farmacji. Znajduję się ono w prawym skrzydle od głównego wejścia na teren pałacu. Jednak nie spodziewajcie się, że będzie to bardzo dobrze oznaczone. Nad spostrzegawczością szczególnie ja muszę popracować, jednak szyld nad wejściem łatwo przeoczyć. Brakuje też jasnego drogowskazu pokazującego drogę do muzeum może przez to, że był poniedziałek, a muzeum w te dni jest zamknięte. Przy kolejnej wizycie na pewno nadrobimy i wejdziemy do środka.
Muzeum jest otwarte w:
- Wtorki – piątki 10-17
- Soboty – niedziele 9-17
Koszty wejścia:
- 10 zł bilet normalny
- 5 zł bilet ulgowy
Białostockie Planty
Planty w każdym mieście to część miasta, którą uwielbiam. Te w Białymstoku powstały w latach 1930-38, tworzoną bardzo ładny zielony tunel, dający dużo schronienia od Słońca w sezonie letnim. Dodatkowo znajdziecie tutaj masę wózków w lodami i mobilne kawiarnie. Planty są fajnym miejscem, żeby usiąść i chwilę odpocząć. Wszyscy mówią, że warto wybrać się również pod fontanny na Plantach, jednak przyznam szczerze, że nas nie powaliły, może administratorzy fontann, podobnie jak w muzeach mają wolne, bo ewidentnie brakowało w nich ciśnienia. Czytałem opinie, że warto też przyjść tutaj wieczorem, może wtedy by też zrobiły na nas większe wrażenie, chociaż znając nasze perypetie z komarami, pewnie po pierwszych 20 ugryzieniach czyli jakiś 5 minutach ucieklibyśmy stamtąd.
Ogrody Filharmonii Podlaskiej
To był nasz numer 2 na liście atrakcji do zobaczenia w Białymstoku. Ogrody znajdują się na dachu bardzo interesującego budynku Opery i Filharmonii Podlaskiej. Z daleka mogą przypominać ogrody warszawskiego BUW, które uwielbiamy i do których, wracamy regularnie. Pomysł ogrodów na dachu wziął się stąd, że Opera miała być miejscem idealnie współgrającym z otoczeniem, dlatego też w ogrodach wykorzystano bardzo mocno roślinność z regionu Podlasia.
Obejrzeliśmy tylko część ogrodów, niestety nie udało nam się dotrzeć na dach budynku głównego, z którego podobno rozpościera się widok na całe miasto. Na dach ogrodów można wejść tylko w sobotę i niedzielę, od maja do końca września. Tutaj możecie zobaczyć dokładne godziny otwarcia, nie nastawiajcie się wschody słońca, ogrody otwierają się od 11:30 niezależnie od miesiąca. Nie ukrywamy, że jest to mało elastyczne podejście względem turystów.
Koszt wejścia to 10 zł
Katedra Białostocka
Najciekawsze w całej budowli Bazyliki Archikatedralnej, jest to, że jest ona złożona z dwóch budynków, które wyraźnie się od siebie odcinają. Mniejszy wygląda jak przyklejony do większego. Są one ze sobą tak spójne architektonicznie, jak żółw niosący na grzbiecie kota.
Pierwszy z budynku został wybudowany w XVII wieku, z kolei drugi na początku ubiegłego stulecia. Kościół murowany, który powstał jako pierwszy jest najstarszą budowlą murowaną w Białymstoku. Jeśli kojarzycie kościół Floriana na warszawskiej Pradze, był on pierwowzorem archikatedry, patrząc na fasadę ciężko się nie zauważyć podobieństwa. Mieszkańcy Białegostoku czekali 40 lat, na to, aż władze carskie zgodzą się zbudować nowy kościół, pomijając fakt, że w Rosji carskiej była inna wiara i nie zależało im na wzmacnianiu wiary przeciwstawnej, to tempo podejmowania decyzji level pro, nie jedno Biuro Obsługi Klienta mogłoby się wiele nauczyć 😉
Rynek w Białymstoku
Jeśli kierowalibyście się z Katedry Białostockiej do drugiej największej Świątyni – kościół św. Rocha, to rekomendujemy Was przejście przez Rynek Kościuszki i ulicę Lipową. Cały obszar rynku jest wyłączony z ruchu, co niewątpliwie mocno sprzyja spacerom. Rynek jest otoczony przez spójne ze sobą architektonicznie budynki, a na jego środku znajduję się sporych wymiarów budynek Ratusza.
Rynek przed II WŚ pełnił funkcje bazaru, dla dużego lokalnego handlu, w trakcie wojny najpierw był on w rękach Niemieckich, został przekazany Rosjanom, którzy rozebrali ratusz (1939-1941). Dzisiaj wydaję nam się to nie do pomyślenia, jak można rozebrać najpopularniejszy budynek w mieście, chociaż, niektórzy chcieliby rozebrać PKiN w Warszawie.
Następnie rynek wrócił w ręce Niemców, którzy wychodzą z miasta całkowicie go zniszczyli (1941-1944). Odbudowa Ratusza ruszyła w 1953 roku i przywrócenie go do obecnej formy trwało 5 lat. We wpisach mieszkańców Białegostoku czuć głosy, że rynek nie pełni takiej roli jak przed Wojną i nie jest miejscem spotkań, tak jak miało to miejsce jeszcze niedawno, jest on określany mianem miejsca, które trochę przymiera dla ludności lokalnej. My nie mieliśmy takiego wrażenia, ze względu na rozstawione budki jak na jarmarkach bożonarodzeniowych.
Kościół św. Rocha w Białymstoku
Jego budowa nastąpiła w 20-leciu międzywojennym. Interesujący jest fakt, który mówi, o tym, że kościół nie uległ, żadnym zniszczeniom, w trakcie II WŚ. Może przez to, że na jednej z wież Niemcy urządzili punkt obserwacyjny i szkoda było im ją już rozwalać, skoro powstała kilka lat wcześniej.
Dodatkowo w kościele Niemcy utworzyli koszary, kiedy w 1941 roku kościół przeszedł w ręce sowietów mieli oni koncepcję, żeby zrobić w nim cyrk.
Po Kościele widać, że jest stosunkowo nowy, jak weszliśmy do środka to największe wrażenie zrobiła na mnie czystość, myślę, że Zbigniew Chajzer mógłby też się nią zachwycić jak białością prania, po praniu w Wizzairze Vizirze. Zwróćcie uwagę na sklepienie kościoła jest pomalowane z dużą dokładnością.
Jak się dostać na taras widokowy w kościele Rocha?
W kościele znajduję się również taras widokowy, ale trafienie do niego to pewnego rodzaju wyzwanie (widać duże podobieństwo z Muzeum Historii Medycyny). Wchodząc na teren kościelny od strony rynku, po tym jak dostaniecie się na plac przed kościołem musicie wejść schodami po Waszej prawej stronie, po tym jak wejdziecie jeden poziom do góry, skręcacie w lewo i przechodzicie przez najbliższe drzwi (zdjęcię poniżej).
Następnie napotkacie kolejne drzwi, jednak śmiało wchodźcie jak do siebie. Wyjdziecie na taras widokowy, z którego widok jest całkiem ok, ale szczerze mówiąc mnie jakoś zbyt mocno nie powalił. Może dlatego, że lataliśmy nad Białymstokiem dronem i to w miejscach, gdzie główne atrakcje miasta są bliżej.
Stawy Dojlidzkie
Czy jest coś czego Wam do tej pory brakowało w tym poście? Mi tak, a jest to jakaś wodna atrakcja. Białystok nigdy nie kojarzył mi się z miastem, w którym mogą być jakiekolwiek wodne atrakcje. Pewnie głównie dlatego, że nie kojarzyłem, żeby przez miasto przepływa rzeka. Z lekcji geografii też nie przypominam sobie żeby ktoś coś mówił o zbiornikach wodnych w okolicy. Za to bardzo dobrze, ze szkoły pamiętam browar Dojlidy (dzisiejszy żubr). Skoro jest browar to musi być jakaś woda, okazało się, że się nie pomyliłem i że w okolicy są stawy Dojlidzkie, które powstały w wyniku spiętrzenia rzeki Białej, przepływającej przy stolicę Podlasia. Pani w informacji turystycznej poleciła nam to miejsce, żeby polatać nad nim dronem.
Stawy Dojlidzkie, w sumie znajdują się na powierzchni około 40 ha. Z naszej perspektywy możemy podzielić je na dwie części bardziej dziką, taką gdzie przychodzi się zobaczyć czy Żubr został dobrze uwarzony, można to połączyć z łowieniem ryb. Druga część to miejska plaża i Ośrodek Sportów Wodnych Dojlidy. Sam się ośrodek został ładnie zorganizowany znajduję się przed nim duży parking.
Cennik:
- Bilet wstępu normalny – 5 zł
- Bilet wstępu ulgowy – 3 zł
- Wypożyczenie kajaka – 12 zł/1h
- Rower wodny dwuosobowy – 12zł/1h
- Łódź Omega – 24 zł/1h
Cerkiew Św. Jerzego
Wjeżdżając do Białegostoku od południowej strony natknięcie się na gigantyczną cerkiew. Budynek jest naprawdę wielki i mocno przyciąga uwagę, dlatego zdecydowaliśmy się pod nim zatrzymać i zrobić kilka zdjęć. Sama parafia jest dosyć nowa, bo założona została w 1996 r. od tego czasu trwają pracę nad budową cerkwi, która jeszcze nie została zakończona. Do środka niestety nie udało nam się wejść, ale przyznacie, że z zewnątrz robi wrażenie.
Białystok – gdzie spać?
My wybraliśmy Apartamenty przy Operze – dogodne położenie względem dworca i centrum, 3 pokoje, możliwość zaparkowanie w garażu, polecamy, wszystko względnie nowe. Super opcja dla 4 osób. Właściciel miły i nie było problemu z późniejszym zameldowaniem.
Białystok – gdzie zjeść?
Ważnym element naszych podróży! W Białymstoku udawało nam się bardzo dobrze trafiać pod względem kulinarnym. Jedliśmy w kilku miejscach, które możemy spokojnie rekomendować.
Gdzie na śniadanie w Białymstoku?
Na śniadanie w Białymstoku rekomendujemy trzy miejsca.
Bułkę z Masłem, jedliśmy bajgle z łososiem były bardzo smaczne, podobnie jak kawa. Lokal ma wielki plus pod kątem zwiedzania, jakim jest zlokalizowanie tuż przy rynku.
Drugie miejsce również zlokalizowane przy Rynku – Akcent. Chyba jedno z bardziej kultowych miejsce wśród Białostoczan. Głównie dlatego, że koncepcja tego miejsca jest bardzo ciekawa to połączenie kawiarni i restauracji. Jajeczniczka na śniadanie bardzo dobra, mogłoby być trochę więcej pieczywka. Sok świeżo wyciskany pyszny. Sernik na deser też bardzo ok.
Trzecie miejsce, zaraz przy Apartamencie, który poleciliśmy – Młynowa 40. Cukiernia z pysznymi kardamonkami, równie boskimi wypiekami – foccacia czy drożdżówki na słono. Do tego dobra kawka. Ogromny plus za wodę na środku stołów, którą każdy może się częstować. Stolików jest tylko kilka, ale jeśli by nie było miejsca, można poprosić na wynos i zjeść sobie na okolicznej ławce.
Gdzie na obiad / kolację w Białymstoku?
Na obiad lub kolację w Białymstoku możemy rekomendować Pawilon Towarzyski, lokal bardzo ładnie urządzony. Wystrojem zewnętrznym i wewnętrznym pasowałby nawet do kilkumilionowego miasta w Europie Zachodniej. Dania są również bardzo ładnie podawane i są smaczne. Restauracja może być odbierana jako droga, niektóre pozycje z karty takie się wydają, jednak ze względu na naszą 1 rocznicę ślubu pozwoliliśmy sobie na więcej 😉
Drugim miejsce, które robi ogromną furorę jest Sztuka Mięsa – ich burger należał na pewno do jednego z najlepszych, jakie jadłem. Oprócz tego dużo bardziej wyrafionowanych mięs, które są przygotowywane. w specjalny sposób. Jeśli kochacie mięso to coś dla was. Jeśli nie to zostaje wam jakaś rybka do wyboru. Mają też bardzo dobry wybór przepysznych piw.
Trzecie miejsce to restauracja tatarska – Halva. Znajduje się ona trochę pod miastem, ale uberem można dojechać za około 15 zł. A warto, kołduny, Czymas (szponder wołowy) podawany jest z babką ziemniaczaną i marchewką, szncyel cielęcy. Wszystko było przepyszne. Jest tutaj też sklep, w którym możecie kupić jedzonko na wynos. Jeśli jesteście wege, to tutaj może być trochę ciężej, ale widzieliśmy turecką pizzkę wege, nie próbowaliśmy.
Białystok czy warto?
Stolica Podlasia to miejsce, do którego zdecydowanie warto się wybrać. Naszym subiektywnym zdaniem cały weekend w Białymstoku to może być trochę za długo, ale dzięki temu możecie go spenetrować na spokojnie. Jeśli znudzicie się miastem to warto odwiedzić okoliczne atrakcje, które znajdują się w bliskim położeniu Białegostoku. Naszym zdaniem też realnej jest zwiedzenie Białegostoku w jeden dzień, przyjeżdżając rano i wracając wieczorem. Jeżeli jesteście zainteresowani zwiedzaniem Białowieży to zapraszamy Was do naszego drugiego posta. Dodatkowo przygotowaliśmy dla was post o zwiedzaniu okolic Białegostoku, jeśli samo miasto by Wam nie wystarczyło.