Środek grudnia, leżę z bolącym gardłem w łóżku, obok stoi gorąca herbata, za oknem zimno i ciemno. Na dodatek dzisiaj pierwszy dzień astronomicznej zimy. Oprócz tego właśnie mamy jedne z najkrótszych dni w roku. Kto by nie chciał się wygrzać chociaż przez chwilę w jakimś cieplejszym miejscu?
W zeszłym tygodniu nasz kolega zapytał czy jest sens jechać w styczniu do Portugalii? Jeśli nie, to w jakie inne miejsce warto polecieć, żeby lot nie trwał więcej niż ok 5h i żeby można było chociaż trochę skorzystać ze Słońca? Moja pierwsza odpowiedź była, że w Zimie to się jeździ na nartach, a w trochę cieplejsze miejsca, przy założeniu tych kryteriów, lata się do października włącznie i od marca. Jednak temat zaciekawił mnie w dużym stopniu, dlatego sprawdzę dla Was gdzie warto latać w okresie grudzień – luty.
Jakie mamy kryteria?
- Dobrze by było, żeby temperatura w ciągu dnia przekraczała 10-15’C
- Żeby padało mniej niż w Polsce lub w ogóle
- Żeby dzień był dłuższy niż w Polsce
- Żeby lot nie był za długi
- Żeby nie przeskakiwać za dużo stref czasowych – mamy tylko tydzień.
- Żeby było bezpiecznie
Gdzie na pewno nie warto jechać w zimę:
Patrząc na powyższe kryteria zastanówmy się, co na pewno odpada?
- Cała Europa Północna – za zimno i dzień krótszy niż u nas
- Cała Europa Środkowa – podobna pogoda jak u nas
- Cała Wschodnia – też za zimno
- Ameryka Północna i Południowa, Australia, Środkowa i Południowa Afryka, Azja – za daleko jak na tydzień
- Egipt, Tunezja, Turcja – jak dla mnie chyba jeszcze trochę za bardzo niebezpiecznie
Co warto rozważyć?
Przede wszystkim chcę brać pod uwagę miasta, do których jest lot bezpośredni z twojego miasta. Mógłbym długo opisywać poszczególne kierunki, ale wydaję mi się, że najlepiej odda je poniższa tabelka. W tabelce znajdziecie dane takie, jak:
- ilość godzin słonecznych w ciągu dnia,
- średnia temperatura w 3 miesiącach zimowych,
- średnia liczba opadów w miesiącu,
- średnia liczba z dni z opadem w miesiącu,
- różnica stref czasowych w zimie,
- informacje o tym czy do danego miejsca jest bezpośredni lot z Warszawy.
Dla porównania również pokazujemy Wam dane z Warszawy.
(kliknij na tabelkę, by powiększyć)
Wyciągnijmy wnioski
Zdziwieni, że w Warszawie jest taki mały opad w mm? Ja bardzo, chociaż jak się popatrzy na średnią liczbę dni z deszczem to wszystko tłumaczy. Na podstawie powyższej tabelki zastanówmy się gdzie na pewno warto, a gdzie nie do końca?
Na podstawie statystyk polecamy:
- Półwysep Arabski (Doha i Dubaj) – ciepło dużo Słońca, mało dni deszczowych i niski opad plus loty bezpośrednie, co prawda drogie, duże nasłonecznienie.
- Wyspy Kanaryjskie i Maroko – my zrobiliśmy założenie tylko dla Teneryfy i Casablanki. Ciągle ciepło, dzień trochę krótszy, mała szansa opadów, jakbyście się wybierali w to miejsce sprawdźcie dokładnie dla innych wysp albo innych miast w Maroku. Niestety w okresie zimowym nie ma lotów bezpośrednich do Maroka z Polski.
- Walencja, Majorka, Sardynia – około 15′ C, podobne opady do 50 mm i podobny czas nasłonecznienia.
- Sycylia, Cypr, Malta, Malaga, Barcelona – w pierwszych 4 znacznie wyższa liczba opadów niż w miastach na pozycji wyżej, z kolei w Barcelonie sporo zimniej, mimo mniejszej liczby opadów.
Teraz czas na miejsca, które raczej średnio byśmy rekomendowali:
- Nasze kochane Funchal niestety mimo tego, że jest ciepło jest duża szansa na opady, poza sezonem również brak bezpośrednich lotów.
- Tel Aviv – podobnie jak Funchal ciepło, ale jeszcze więcej opadów.
- Ateny, Heraklion, Neapol, Rzym – temperatura już trochę spada, opady mniejsze niż na miejscach 1 i 2 w tej kategorii, jednak chyba lepiej zaczekać na inny termin.
Ostatnie miejsca czyli punkty, które zdecydowanie byśmy odradzali:
- Madryt – opad porównywalny do Warszawy i temperatura też niewiele wyższa.
- Kochane portugalskie miasta – niestety liczba opadów w tych miesiącach w ogóle nie sprzyja zwiedzaniu.
- Batumi – od początku się zastanawiałem czy dawać je do porównań, myślałem jednak, że subklimat panujący w tamtym rejonie jest trochę cieplejszy.
To, że coś się znalazło w nie najwyższej kategorii, nie znaczy, że Wam odradzamy dane miejsce. Pamiętajcie, żeby liczyć się z tym co może Was spotkać w danym miejscu. Może właśnie do Doha i Dubaju najlepiej będzie właśnie pojechać w tych miesiącach, a nie w lecie kiedy można się rozpuścić. Pamiętajcie, każdy wyjazd jest lepszy niż siedzenie w domu, a w wyjazdach w takim terminie też można odnaleźć masę radości, przede wszystkim nie będzie otoczeni masą turystów. Dlatego czas wybrać destynacje, kupić bilet, spakować się i w drogę.