W momencie, w którym kupiliśmy bilety do Wietnamu nie wyobrażałem sobie żebyśmy nie dotarli do zatoki Ha Long. Jedno z najbardziej charakterystycznych, jeśli nie najbardziej, miejsc kojarzących się z Wietnamem. Ha Long to około 2 000 wysp wystających z wody na wysokość około 50-100 metrów. Widok robi niesamowite wrażenie.
Na sam początek legenda: w dawnych czasach kiedy ludy zamieszkujące Wietnam musiały walczyć z najeźdźcami Bogowie przyszli z pomocą i wysłali w ten region smoki. To właśnie one według legendy stworzyły naturalną formę obrony tego regionu, jak do tego doszło? Smoki wypluwały perły, które w zetknięciu z wodą zamieniały się w skały, co utrudniało przedarcie się łupieżcom. Smoki podobno jeszcze można spotkać w okolicy, my widzieliśmy tylko namalowane na łódkach.
Jak się dostać i spakować do Ha Long?
Tę wycieczkę, podobnie jak wiele innych, zarezerwowaliśmy już z Polski. Oferta rejsów po zatoce Ha Long jest bardzo bogata, w Hanoi jest cała masa lokalnych biur organizujących codziennie wyprawy, warto wiedzieć na jakie kryteria zwrócić uwagę wybierając wycieczkę. Z naszego przedwyjazdowego rozeznania wynikało, że ceny w żadnym stopniu nie są równoznaczne ze standardem łódki. My byliśmy z biurem Ethnic Travel, które zdecydowanie polecamy.
Jeśli jednak należysz do osób, które planują wyjazd w trakcie zwiedzania, zwróć uwagę na:
- cena – ceny 2 dniowych rejsów z noclegiem na łodzi zaczynają się od 50$, a kończą na około 100$. Z tym, że trzeba się liczyć z tym, że decydując się na najtańszą opcję można spodziewać się przekrętu: dostaniecie inna łódź niż była zamawiana, na pokładzie pojawią się dodatkowe koszty, itp.
- wielkość łodzi – większa nie znaczy lepsza – zdecydowanie lepiej jest wybrać kameralną łódź, która pokona ten sam dystans w znacznie przyjemniejszej atmosferze
Transport
Wycieczkę rozpoczęliśmy wczesnym rankiem. Niestety ze względu na dość długie dystanse, jakie trzeba pokonywać, by zwiedzić ciekawe miejsca, trzeba się liczyć z tym, że wysypianie się w trakcie wakacji raczej nie wchodzi w grę. Pod naszym hotelem w Hanoi pojawił się bus, który zabrał nas w kierunku zatoki.
Podróż trwała około 3,5 h z około półgodzinnym postojem w supermarkecie przygotowanym specjalnie dla turystów. Można w nim było kupić absolutnie wszystko, po cenach znacznie wyższych niż na wietnamskich ulicznych straganach. Bus podwiózł nas od razu do portu, z którego odpływała nasza łódka.
Pakowanie
Wycieczki do Ha Long przeważnie zaczynają się i kończą w Hanoi. Z naszej strony rekomendujemy zabranie ze sobą tylko i wyłącznie małej torby/plecaka, w który zapakujecie najpotrzebniejsze rzeczy. Kajuty na łódkach są stosunkowo małe i nie ma sensu ograniczać sobie jeszcze bardziej powierzchni poprzez wielki plecak lub torbę.
Co warto spakować:
- kostium kąpielowy
- bielizna na zmianę
- długie spodnie
- kurtka, najlepiej typu softshell – pomimo pięknego słońca w zatoce Ha Long szaleje silny wiatr
- klapki i tenisówki
Jeśli macie taką opcję, zostawcie swoje torby z pozostałymi ubraniami w hotelu, do którego wrócicie po rejsie. Oczywiście wszystkie kosztowne rzeczy warto mieć przy sobie 🙂
Życie na statku
Jeśli chodzi o łódkę, mieliśmy bardzo dużo szczęścia. Na statku było 12 miejsc dla pasażerów, nas była 7 więc mieliśmy cały statek tylko dla naszej grupy przyjaciół. Dodatkowo z tego samego biura podróży było jeszcze kilka osób, ale nie było szans, żebyśmy się wszyscy zmieścili na jednym statku, dlatego popłynęliśmy dwoma z dużą korzyścią dla wszystkich.
Nasza łódka składała się z 3 pokładów: najniższy z kajutami, środkowy z kuchnią i jadalnią oraz najwyższy z tarasem.
Wybierając wycieczkę po zatoce Ha Long , zwróćcie uwagę na wielkość łodzi. Lepiej jest zarezerwować mniejszą i mieć pewność, że płyniecie w odpowiednim towarzystwie. Nie ma nic gorszego niż pozostać uwięzionym na parę dni z ludźmi, którzy cie drażnią lub z płaczącym/marudzącym dzieckiem.
Główne atrakcje podczas rejsu
Wycieczka po zatoce Ha Long ma być przede wszystkim odpoczynkiem. W trakcie rejsu można się nieźle zrelaksować, a widoki są nie z tej ziemi. Nasz statek płyną parę godzin, aż dopłynęliśmy do spokojnej zatoczki, gdzie zacumowaliśmy łódź i zmieniliśmy środek transportu na kajaki.
I tu zaczyna się aktywna cześć wypoczynku, bo żeby zobaczyć pływające domy, trzeba się trochę na wiosłować. Ważna informacja jest taka, że niezależnie od pogody, nawet gdy pada deszcz, warto zdecydować się na wycieczkę kajakami, bo sama woda jest często cieplejsza niż temperatura na zewnątrz. Niestety pogoda w Wietnamie bywa kapryśna, nawet w miesiącach uznawanych za suche.
1. Pływające domy
“Kajakowy spływ” pozwala zbliżyć się do pływającej wioski i zobaczyć, jak ludzie zaadaptowali swoje łodzie i żyją w naturalnych warunkach zatoki. Jeszcze do niedawna w Ha Long mieszkało kilka tysięcy osób. Niestety większość z nich pochodzi ze starego pokolenia, które o ochronie przyrody najwyraźniej nigdy nie słyszało.
Przewodniki o tym nie wspominają, ale Wietnamczycy bardzo zaśmiecają swoje środowisko. Objawia się to głównie przez wyrzucanie śmieci do wody. Z opowieści naszej przewodniczki dowiedzieliśmy się, że wietnamski rząd próbował wyedukować mieszkańców zatoki, by przestali zanieczyszczać środowisko, jednak bezskutecznie. Skończyło się na przymusowym przesiedleniu mieszkańców na ląd, co spotkało się z olbrzymim protestem. Obecnie w zatoce mieszka około 300 osób. Żyją oni przeważnie na różnego rodzaju barkach zacumowanych na stałe na wodzie.
2. Jaskinie
Inną ciekawą atrakcją rejonów Ha Long, to jaskinie, do których również można dopłynąć kajakami.
Ważna uwaga, co do ubioru. Planując penetrację którejś ze skał, pamiętaj by założyć odpowiednie obuwie! Na takich wyspach chodzi się głównie po spiczastych skałach, a przejścia są mocno kamieniste. My niestety o tym nie wiedzieliśmy i walczyliśmy o życie w klapkach/ japonkach. Warto się trochę po gimnastykować i po wspinać, bo widoki z wyspy są niesamowite.
3. Dzikie pływanie w zatoce
W trakcie każdego rejsu istnieje możliwość popływania w zatoce. Tam gdzie my to robiliśmy woda była ciepła i raczej czysta chociaż na pewno nie krystaliczna. Pływać można zaraz obok statku lub przy dzikiej plaży. Uwaga – woda jest pieruńsko słona!
Kajuty
Są dosyć małe i oddzielone cienkimi ścianami, także słychać rozmowy wszystkich sąsiadów bez specjalnego podsłuchiwania. Jednak wszystkie kajuty mają okna oraz łazienki z prysznicem ze słodką wodą.
Jedzenie
Od momentu wejścia do momentu zejścia z pokładu jedzenie jest podawane regularnie: lunch, kolacja, śniadanie, lunch. Jedzenie jest stosunkowo smaczne. Miło, że kucharze też zwracają uwagę na wasze indywidualne prośby, np. jeśli chcecie zjeść coś mniej “deep fried” to przygotują dla Ciebie inny zestaw jedzenia. Chociaż na pewno zależy to od rodzaju łodzi i ilości turystów.
Cena jedzenia jest już wliczona w opłatę za wycieczkę, jednak wszelkiego rodzaju napoje już nie są. Możesz oczywiście sam zaopatrzyć się przed rejsem w pozostałe napoje, jednak dobrze widzianym zwyczajem jest zamawianie napojów u załogi.
Na jak długo?
My byliśmy na wycieczce 2-dniowej, na samym statku przebywa się około 24h, wydaję się, że to optymalny czas. Do wyboru są opcje 1 dniowego rejsu, ale na sam transport (do i z powrotem do Hanoi) traci się około 8 godzin. Dodatkowo na wypłynięcie w najciekawsze miejsca potrzeba około 3-4 godzin, co w przypadku jednodniowego rejsu jest już raczej niemożliwe.
Z kolei na 3-dniowych rejsach plany wycieczek są różne, statek płynie jeszcze dalej na południe i macie możliwość podziwiania zatoki bardziej od strony otwartego morza. Jest też wtedy więcej czasu na kajaki. Drugą opcją jest postój na wyspie Cat Ba, gdzie można podziwiać piękne widoki z wysokości około 200 m n.p.m. Dla miłośników zwierząt istnieje opcja dopłynięcia na Monkey Island, gdzie spotkacie dużo żebrzących małp 🙂
Wszystko zależy od Waszego grafiku ta wycieczka jest zdecydowanie relaksem, jednak moim zdaniem przez 48h na łódce można byłoby się trochę wynudzić, z kolei jeden dzień byłby hiper-intensywny i nie udało by Wam się odpocząć.
Najważniejsza w trakcie rejsu jest pogoda, my pierwszego dnia mieliśmy bardzo pochmurne niebo i deszcz. Z kolei drugi dzień wynagrodził wszystko w pełni – pięknym słońcem. Z informacji, które mamy około 60% dni w Halong to jednak “szarówka”, a piękne zdjęcie, które możecie zobaczyć na folderach to zdjęcia robione w taki dzień jak nasz drugi.
Czy warto?
Ha Long to na pewno jedno z najładniejszych miejsc na Ziemi w jakich byłem, nie wyobrażam sobie być w Wietnamie i nie zobaczyć zatoki Ha Long.
