Nadeszła majówka, wszyscy znajomi gdzieś powyjeżdżali, nam też się zachciało. Jednak postawiliśmy sobie pewne ograniczenia, wyjeżdżamy po śniadaniu, wracamy na kolację i nie przejeżdżamy więcej niż 250 km. Jeśli nie chcecie spędzić w samochodzie zbyt dużo czasu i przy okazji zobaczyć bliskie okolice stolicy to polecamy trasę: Żelazowa Wola – Brochów – Płock
Żelazowa Wola – w odwiedzinach u Fryderyka Chopina
Ostatni raz odwiedzając Żelazową Wolę, zapamiętałem to miejsce jako dosyć zapuszczone, w którym widziałem najwięcej Azjatów na m2 w Polsce. Od ostatniej wizyty, wszystko oprócz Azjatów, się zmieniło.
Już samo wejście do Parku robi spore wrażenie. Postawiono nowoczesny przeszklony budynek, nawiązujący swoim wyglądem do klawiszy fortepianu. Po wejściu do budynku zobaczycie gustowny hol i nierzucającą się w kasę biletową, sklep z pamiątkami, miejsce, w którym wydają przewodniki głosowe. Na samym końcu budynku znajduję się sala multimedialna, gdzie możecie posłuchać o życiu najsławniejszego Polskiego kompozytora. Warto od tej sali zacząć zwiedzanie parku.
Ceny biletów wstępu:
- bilet normalny do Parku – 7 zł,
- bilet normalny do Parku i Muzeum – 23 zł,
- bilet ulgowy do Parku -4 zł,
- bilet ulgowy do Parku i Muzeum – 14 zł
Ponieważ Dom Fryderyka zwiedziliśmy już podczas naszych szkolnych wycieczek, postanowiliśmy skupić się na pozostałych atrakcjach. Zdecydowanie największą był recital Chopinowski.
Warto pamiętać:
Koncerty są grane w weekendy, od początku maja do końca września, w godzinach 12:00 i 16:00. Warto to jeszcze sprawdzić zanim się wybierzecie – wstęp jest już w cenie biletu do parku. Przed Domem Fryderyka Chopina ustawione są ławki, na których można się rozsiąść i delektować muzyką. Koncerty są grane przez polskich i zagranicznych laureatów Międzynarodowych Konkursów Chopinowskich. Jednak osoby, która gra utwory Chopina, nie zobaczycie, siedzi ona w domu, niczym nasz kompozytor przed laty, i gra na fortepianie. Na terenie całego parku rozlokowane są głośniki, co pozwala również na spacery, z muzyką graną na żywo w tle.
Widać, że cały Park idzie z duchem czasu i np. można sobie “strzelić selfie z Fryderykiem”, z czymś takim jeszcze się nie spotkałem.
Jeśli nie byliście dawno w Żelazowej Woli, to nie poznacie tego miejsca. Po gruntownej rewaloryzacji w 2010 roku, miejsce to odzyskało swój niepowtarzalny urok, stając się oazą odpoczynku i refleksji. Chodząc po parku można poczuć klimat XIX wieku. Park jest multimedialny, w różnych jego miejscach są rozlokowane punkty, o których możecie posłuchać na audio-przewodnikach, wystarczy wcisnąć konkretny numer. Żelazowa Wola położona jest tylko ok. 50 km od Warszawy, więc stanowi idealne miejsce na wypad dla całej rodziny.
Przykładowa tabliczka z miejscem do odsłuchania
Rada dla słuchaczy:
Zabierzcie ze sobą swoje słuchawki! Guide booki są bardzo ciche i czasem ciężko usłyszeć o czym mówi lektor.
Brochów – czyli kościół przypominający Zamek
Zdecydowanie warto czytać blogi z artykułami podróżniczymi. To właśnie w jednym z tych źródeł, natknąłem się na kilka słów o Brochowie. Kościół został zbudowany w XVI wieku, a następnie w XVII wieku otoczono go murami oraz fosą.
W życiu nie widziałem, żeby kościół do takiego stopnia przypominał z zewnątrz zamek. Miejsce na pewno warte zatrzymania i zrobienia kilku zdjęć. Niestety do środka kościoła nie mogliśmy zajrzeć, więc relacji z wewnątrz zdać nie możemy, ale zdecydowanie zachęcamy do obejrzenia jego “opakowania”. 30 minut postoju zdecydowanie wystarczy … można ruszać w dalszą podróż.
Płock – czyli perła Mazowsza
Większości mieszkańców Polski, Płock kojarzy z Orlenem, z festiwalem Audioriver oraz z Płocką Nocą Kabaretową, do której próby słyszeliśmy w trakcie naszej wizyty (TVP podjęło decyzję o nie puszczaniu tego programu w TV w tym roku).
Naszą wycieczkę zaczęliśmy od obiadu, w TripAdvisor wybraliśmy najlepiej ocenioną restaurację o jakże przekonywującej dla nas nazwie – Arturo. Akurat był 1.05. a restauracja znajdowała się w Centrum Handlowym, także miało to swój klimat bycie jedynymi z nielicznych w największej płockiej galerii handlowej. Fortepian tego dnia nas nie odpuszczał i w knajpie również zostaliśmy przywitani muzyką na żywo, graną na fortepianie, co stwarzało fajny klimat w restauracji. Jedzenie było poprawne bez żadnych wielkich odstępstw w żadną ze stron.
Wzgórza Tumskie
Naszym kolejnym krokiem było Wzgórze Tumskie czyli najpopularniejsza rzecz do zobaczenia w Płocku. Ze wzgórza rozpościera się bardzo ładny widok na Wisłę, na której zobaczycie jeden z niewielu w Polsce portów jachtowych na rzece. Ja osobiście byłem zdziwiony, że tak dużo żaglówek pływa po Wiśle. Patrząc w drugą stronę zobaczycie znany amfiteatr w Płocku.
Oprócz samych widoków, na szczycie Wzgórza znajdziecie Zamek Książąt Mazowieckich. Zamek został wzniesiony w XIV w. jednak w XVI w. został przejęty przez Benedyktynów, którzy postanowili zbudować na wzgórzu klasztor i kościół. Katedra, która również stoi na Wzgórzu swoje początki datuje na 1130 rok, oczywiście w międzyczasie była ona kilkukrotnie przebudowywana. Wejście do katedry to piękną replika drzwi Płockich (oryginalne zostały zrabowane około XV w. i obecnie znajdują się w Nowogrodzie Wielkim w Rosji.
W kaplicy spoczywają Bolesława Krzywousty oraz liczni książęta Mazowieccy tacy jak m.in. Władysław Herman. Bolesław Krzywousty przyszedł na świat właśnie na Wzgórzu Tumskim. Idąc dalej wzgórzem równolegle do Wisły napotkacie właśnie na pomnik Bolesława Krzywoustego.
Dodatkowo w okolicach wzgórza znajdziecie również Muzeum Mazowieckie. My nie jesteśmy fanami takich atrakcji, jednak jak ktoś byłby zainteresowany, to muzeum jest otwarte w weekendy od 10 do 17, (do 16 w okresie zimowym) i znajduję się na ulicy Tumskiej. Warto przejść się tą ulicą, jest to deptak zamknięty dla ruchu samochodów. Brakuje mu wiele do największych deptaków w polskich miastach, ale ma swój mazowiecki klimat.
Stary Rynek
Miejsce, do którego trzeba podejść dosłownie kawałek z okolic wzgórza Tumskiego. Stary Rynek jest również zamknięty dla ruchu samochodów, więc można spacerować do woli. Rynek powstał trochę później niż budowle na Wzgórzu Tumskim, szacuje się, że w okolicy XVI w. Dookoła rynku znajdują się dobrze odnowione kamienice, z kolei zamyka go bardzo ładny budynek Ratusza. Na środku Rynku spotkacie jeszcze fontannę “Afrodyta” oraz Zegar Słoneczny z końca XVIII wieku. Jest i dobra wiadomość dla łakomczuchów, w porze lata, na ulicach znajdziecie mnóstwo stoisk z pysznymi lodami. To idealna propozycja na upalne lato. Warto po tak długim dniu sięgnąć po schłodzony deser.
Wszystko lepsze niż siedzenie w domu
Może ta wycieczka nie była naszym tripem życia, ale zobaczyliśmy coś nowego. Odświeżyliśmy trochę wiedzę historyczną i przyjemnie spędziliśmy cały dzień korzystając ze słonecznej pogody. Także jeśli skończyliście oglądać już wszystkie sezony Waszego ulubionego serialu, a na dworze jest piękna pogoda, to zachęcamy do korzystania z dnia w aktywny sposób np. podążając naszym śladem.