Zwiedzanie północy Portugalii – północ od Porto i region Douro

Dzisiaj zabieramy Was w dwa regiony. Najpierw cudowne rejony rzeki Douro, spróbujemy dobrego winka i pozachwycamy się pięknymi krajobrazami. A następnie odwiedzimy rejon jedynego w kraju Parku Narodowego Peneda-Geres. Zapraszamy Was do Portugalii poza szlakiem. Jeśli szukacie miejsc, które będą totalnie inne niż to co większośc osób kojarzy z Portugalią, to ten wpis będzie dla Was idealny.

Jak poruszać się po Północy Portugalii?

Oczywiście możemy tradycyjnie wypożyczyć samochód i następnie jeździć od apartamentu do apartamentu czy wynajmować pokoje w hotelach. Warto podkreślić, że oferta wynajmu samochodu na lotnisku w Porto jest bardzo szeroka i stosunkowa tania. Jednak na ten część podróży po Portugalii zdecydowaliśmy się na kampera. Naszym zdaniem to perfekcyjny środek transportu by zwiedzać rejon Douro.

Jeśli chodzi o wynajem, za kampera płaciliśmy w czerwcu około 100-110 euro za noc z pełnym ubezpieczeniem, ale też limitem kilometrów (75 km)! Nie będziemy wam polecać naszej wypożyczalni kamperów, bo byliśmy mocno zawiedzeni. Głównie przez to, że nasz kamper miał zepsuty zawór do opróżniania szarej wody i podróżowaliśmy ze śmierdzącym szambem, dodatkowo lodówka często przestawała działać, a dodatkowe ubezpieczenie, które wykupiliśmy by mieć siwięty spokój, okazało się, że nie zabezpiecza dachu ani podwozia. Zarówno limity km (które na stronie było inne a w umowie inne) jak i opóźnienia w wydaniu auta, sprawiły, że nasza ocena firmy jest bardzo zła. Taka to dla nas i dla Was nauczka, by nie brać najtańsze wypożyczalni 🙁

Jednak zwiedzanie regionu Douro kamperem jest ekstra. Pozwala na znacznie bliższy kontakt z lokalną społecznością i kulturą, a kamper daje nam dużą niezależność.

Gdzie spać na północy Portugalii i w Douro?

Jeżdżąc kamperem korzystaliśmy z aplikacji Park4night, gdzie są wszystkie standardowe kempingi. Oraz ze strony Portugal Easy Camp – poruszanie się po niej jest straszne, ale można wynaleźć miejsca, perełki, za które np. płacicie 15-22 euro, a w ramach tego dostajecie całą historię miejsca opowiedzianą przez gospodarza i przeważnie butelkę wina albo jakiś inny sympatyczny prezent. Super opcja, często dodatkowo na przykład trafia się łazienka, której pierwotnie miało nie być. Jest to wspaniała okazja na poznanie lokalsów i też doskonała sytuacja na napicie się winka przez wszystkich pełnoletnich uczestników wycieczki, nikt nie będzie musiał potem jechać samochodem.

Jeśli jednak szukacie miejsca stacjonarnego / apartamentu to bardzo mocno polecamy 1720 Quinta da Cancela. Nocleg na terenie winnicy umiejscowionej zaraz przy Guimaraes. Super klimat, właściciel jest przemiły i opowie Wam całą historię tego miejsca i da do spróbowania, uwaga czerwone wino z bąbelkami – to jego konik. Rezerwując przez powyższy link, zapłacisz tyle samo, a nam wpadnie kilka groszy za czas poświęcony nad stworzeniem tego wpisu.

Poniżej tradycyjnie zrobiliśmy mapkę, znajdziecie na niej również atrakcje na południe od Porto, które opisaliśmy w drugim wpisie.

Północna Portugalia — co zwiedzać na wschód od Porto?

Większości z Was pewnie kojarzy ten rejon z winami z rzeki Douro i bardzo słusznie. Za chwilę więcej o tych przepięknych krajobrazach i cudownych punktach widokowych, ale zanim pojedziemy do winkowania to warto zobaczyć:

Amarante – po drodze nad Douro

Niestety nie mieliśmy okazji na zwiedzenie, niczego więcej niż z okien kampera. Akurat pogoda była deszczowa, więc porzuciliśmy plany z Amarante i udaliśmy się dalej, ale poddajemy pod rozwagę, jeśli macie chwilę, bo miasto wyglądało całkiem przyjemnie.

Dla chętnych moczenia się w gorącej wodzie, widzieliśmy, że są tutaj termy, ale nie znajdziecie za wiele zdjęć w internecie, więc do końca nie wiemy czego się spodziewać.

Peseo de Regua – Muzeum Douro

To z tego miasta startuje droga N-222, jedna z najpiękniejszych tras samochodowych, jakimi się przemieszczaliśmy. Zdecydowaliśmy, że zanim ruszymy na podbój winnych szlaków, dedukujemy się z historii miejsca i tak wylądowaliśmy w Muzeum Douro.

  • Wejście kosztowało 6 euro i był w tym mini kieliszek Porto.

Samo Muzeum oceniłbym tak 4/5. Było totalnie poprawne, ale nie było w nim nic, co by mnie jakoś mocno porwało. Dowiecie się, dlaczego ten rejon jest tak dobry do uprawy wina, że jest na liście Unesco od ponad 20 lat. Z interaktywnych rzeczy są ekrany, na których można zobaczyć zdjęcia poszczególnych szczepów czy powąchać nuty zapachowe będące w winie.

Najpiękniejsza droga N222

Zaczyna się w Paseo de Regua, a kończy w Pinhao. Według Avis była to najlepsza droga na świecie w 2015. Chyba jedną z największych atrakcji drogi jest śluza na rzece, na której możecie obserwować, jak naprawdę duże statki wycieczkowe wpływają na inny poziom. Jadąc tędy, można się pozachwycać pięknem rzeki i otaczających ją wzniesień, jednak naszym zdaniem najlepiej wjechać na kilka tarasów widokowych, które zaznaczyliśmy na mapie.

Val Moreira – trochę dziwinie bo zaczynamy od miejsca, w którym nie byliśmy, widać stąd super dopływ Duoro w formacie literki S. Można spróbować to też zobaczyć z drogi M512. My oglądaliśmy S właśnie stąd, ale nie jest tutaj łatwo z parkowaniem.

Punkt przy drodze M512 – nie jest to miejsce oznaczone na google maps, ale przy drodze zobaczycie drogowskaz Miraduoro, staraliśmy się zaznaczyć to miejsce na naszej mapce. Widok na rzekę jest stąd wybitny. Zdecydowanie nasz ulubiony punkt, mimo, że jest on dosyć dziki.

Ostatni punkt widokowy w ciągu drogi N222 – double viewpoint de Loivos. Jego ogromną zaletą jest to, że fajnie widać na nim jak rzeka zakręca jest on trochę oddalony od Pinhao. Jest też zdecydowanie najbardziej nowoczesnym punktem. Jedyna uwaga z naszej strony to, że może być tutaj ciężko dotrzeć kamperem, my momentami mieściliśmy się na centymetry.

Jeśli przemieszczacie się kamperem, możemy Wam polecić Quinta do monte Travesso, winiarnia, w której można zatrzymać się kamperem na nocleg. Dla osób przyjeżdżających kamperem jest opcja skorzystania z toalety. Mają też tutaj dom dla przyjeżdżających osobówkami, widzieliśmy go na żywo, jest mega klimatyczny. Ceny są dosyć wysokie dlatego najlepiej rozbić je na kilka osób, które mogą mieszkać w 3 sypialniach. Niestety nie udało nam się spróbować winka, przyjechaliśmy stosunkowo późno, a rano musieliśmy ruszyć w dalszą drogę. Jednak samo pole jest naprawdę piękne i bardzo malowniczo położone.

St. Leonardo de Galafura – super punkt widokowy

Zabieramy Was teraz na drugą stronę rzeki, to punkt widokowy, z którego też idealnie widać Douoro. Chyba dzięki temu, że w linii prostej jest on trochę bardziej oddalony od koryta. Łatwiej jest stąd złapać perspektywę rzeki. Dodatkowo można tutaj zatrzymać się na piknik, co robi wielu lokalsów, są stoliki, na których można rozłożyć się z własną wałówką.

Obok jest też restauracja, w której karta jest dosyć krótka, z klasycznymi portugalskimi potrawami. Porcje są ogromne i często już w karcie jest napisane, że są dla dwóch osób. Byliśmy tutaj w weekend, masa portugalskich rodzin na obiedzie, ogromny harmider, ale też fajny lokalsowy klimat. Do tego z okien restauracji jest ekstra widok na rzekę.

Atrakcje na północ od Porto

Nie będą to znane Braga czy Guimaraes. Zabieramy Was znacznie dalej na Północ, pod granicę z Hiszpanią. Miejsce, w które wiele osób nie dociera, a są tu naprawdę przepiękne atrakcje. Jeśli chodzi o zwiedzanie Bragi to byliśmy na nią gotowi, nawet byliśmy w mieście w trakcie festiwalu Świętego Jana (II połowa czerwca). Jednak przez cały nasz pobyt tak lało, że jedyna atrakcja, którą udało nam się zobaczyć, z szybkim wyskoczeniem z kampera, to świątynia Bom Jesus do Monte. W tej okolicy możecie też zatrzymać się w cudownej winnicy opisanej powyżej.

Rio Caldo – dobra baza wypadowa i miejsce na kemping

Zaznaczyliśmy Wam jaki kemping wybraliśmy, był on zdecydowanie jednym z droższych kempingów w trakcie całego wywczasu na Północy Portugalii. Ale też był on jednym z najnowszych i najlepiej wyglądających. To naprawdę dobre miejsce wypadowe w stronę Geres i robienia sobie trekkingów w tej okolicy. Albo w stronę Campo do Geres i dalej, gdzie Was teraz zabieramy. Kemping był też świetny na wymianę koła 😛 bo niestety po drodze złapaliśmy gumę.

Plaża Quinta Portaleda i Tama

Żeby dojść do plaży musicie zostawić samochód w okolicach tamy, oficjalnie są tutaj może 2-3 miejsca parkingowe, my ze względu na busa zaparkowaliśmy po drugiej stronie rzeki niż jest plaża, znajdziecie trochę więcej miejsca do zaparkowania.

Plus – zyskujecie jeszcze spacer po tamie, wybudowanej w 1972, która ma ponad 400 metrów długości i 94 metry wysokości. Jest to cudowne uczucie stanąć sobie na szczycie i popatrzeć na to jak ogromną rzekę zatrzymuje ta konstrukcja. Następnie idziemy na około 30-45 minutowy spacer (w jedną stronę) na Plażę Quinta Portaleda. Po drodze miniecie również całkiem przyjemny wodospad. Sama plaża ma fajny klimat jednak w trakcie naszej wizyty było pewnie około 15’C, więc ciężko nam oceniać walory pod względem opalania.

Droga M531 i CM1348

Po spacerze zapraszamy Was na kontynuacje zwiedzania samochodem dalej oddalając się od Porto. Avis wybrał swoją najpiękniejszą drogę, To Czas na Wywczas też wybierze 🙂 powiem szczerze, że była to zdecydowanie jedna z ładniejszych dróg, jakimi jeździłem. Widoki tutaj były naprawdę niesamowite do tego stopnia, że co chwilę szukaliśmy miejsca, żeby zjechać i się pozachwycać. Na szczęście ruch niewielki, tak że można zatrzymywać się bezpiecznie bez tamowania. Sami popatrzcie na zdjęcia bo one po prostu zachwycają.

Espigueiros do Soajo

Coś, co na pierwszy rzut oka przypomina grobowce. Jednak są to spichlerze, które zbudowano po to, żeby chronić uprawy przed gryzoniami. Najstarsze pochodzą z 1782 roku, większość powstała pomiędzy XVIII a XIX wiekiem i służą do dziś do przechowywania zboża, przede wszystkim kukurydzy. Podobno w miejscowości Lindoso (około 10 km stąd, zaraz przy granicy z Hiszpanią) jest aż 50 takich spichlerzy.

Jeśli szukacie noclegu kempingowego w okolicy Soajo, to przed spichlerzami jest naprawdę bardzo porządny parking, na którym moglibyście nawet opróżnić zbiornik z szarą wodą. My potrzebowaliśmy kempingu z opcją odbycia przez Żarteksa telekonferencji i możemy polecić Lima Escape. Jest tutaj restauracja, w której jest największa oferta dań vege, jaką widzieliśmy w Portugalii.

Sistelo – Portugalski Tybet? Nie

Kiedyś wyczytaliśmy, że Sistelo to jedna z najbardziej malowniczych miejscowości w Portugalii i wygląda, jak portugalski Tybet. Było to nasze duże rozczarowanie, bo sama miejscowość jest do obejścia w 15 minut i nie za bardzo jest co tutaj robić. Z poziomu ulicy też nie przypominała nam Tybetu, ani zbyt urokliwego miasteczka. Nasza jedyna obserwacja była taka, że to miejsce, gdzie krzyżuje się wiele tras trekkingowych.

Zainspirowani widokami zdjęć na mapach ze szlakami turystycznymi w Sistelo, stwierdziliśmy, że w takim razie wybieramy się do Padrao. Tutaj rzeczywiście było pięknie i widok na całą dolinę naprawdę jest przecudowny. Nie zdziwcie się zaznaczonym na mapie cmentarzem. To właśnie jakieś 5 metrów nad nim jest „parking”, z którego bardzo fajnie widać dolinę.

Północ Portugalii dla kogo?

Naszym zdaniem to cudowne miejsce dla osób, które pragną uciec od zgiełku nawet tych mniejszych miast. Dla tych, którzy chcą rozkoszować się naturą. Wiele miejsc, które odwiedzaliśmy było praktycznie pozbawione turystów. Park Peneda-Geres z kolei sprawiał wrażenie idealnego miejsca na trekkingi. Niestety, ze względu na deszcz i małą wywczaskę na pokładzie, nie udało nam się za mocno przetestować tras trekkingowych, żeby móc dać Wam jakieś fajne rekomendacje. Jednak mamy wrażenie, że jak trekking w Portugalii to rejon nad Porto okolice Peneda-Geres wydają się idealne.

Z kolei jak wino w Portugalii to region Douro, to była naprawdę bardzo fajna podróż.

Leave A Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.