Był już post o podróżowaniu dużą grupą pod kątem przygotowania do wyjazdu. Spójmy teraz, jak to wygląda w praktyce. Jakie są wady i zalety wspólnego zwiedzania.
Zalety podróżowania w dużej grupie – zwiedzanie
-
Zawsze jest wesoło
chyba nie trzeba pisać dużo w tym temacie. Podróż w licznym gronie przyjaciół zawsze gwarantuje dobrą zabawę.
-
Jest bezpieczniej
w dużej grupie zaufanych osób zawsze czujemy się bezpieczniej, nawet gdy jesteśmy w obcym miejscu, w nocy i nie wiemy jak wrócić do hotelu. Najlepiej, jeśli podróżuje z Wami kolega, który zawodowo trenuje box (z nami czasami podróżuje). Mając w gronie znajomych taką osobę, żaden gringo nie podskoczy.
-
Natychmiastowa pomoc
W razie wypadku możesz liczyć na swoich kumpli. Nie mówię tu o wypadku narażającym twoje zdrowie – tu potrzebna jest pomoc lekarza. Chodzi nam o losowych przypadkach, na które często nie masz wpływu, jak np. zgubiony bagaż, rozładowany telefon, ukradziony portfel. Na przyjaciół zawsze można liczyć (w końcu poznaje się ich w biedzie) i niefortunna sytuacja szybko przestaje być koszmarem.
-
Możliwość współdzielenia jedzenia
Odwiedzając nowe miejsce nie sposób spróbować wszystkich smaków, zwłaszcza w miejscach, gdzie kuchnia jest bardzo różnorodna. I w tym wypadku wyjazd dużą grupą się opłaca, gdyż posiłkami można się dzielić. Chcesz spróbować, robaka, duriana lub egzotyczny deser, a nie chcesz zamawiać całego dania – zamówicie jedna porcję na cały stół. W ten sposób każdy odkryje nowe smaki. Niektórzy wezmą dokładkę 🙂
-
Mniej obowiązków
Przykładowo, jeśli wynajmujecie samochód zagranicą, codziennie może prowadzić go ktoś inny. Możecie też wyznaczyć „budzikowego managera”, który będzie pilnować, by nie zaspać na kolejna wyprawę. Każdy może mieć swoją własną rolę. Jedni odpowiadają za zdjęcia, inny nagrywają filmy, jeszcze inny wyznaczają trasę na mapie.
-
Może być taniej
wyjeżdżając na wakacje dużą ekipę dzielimy koszty niektórych rzeczy m.in koszty wynajmu samochodu, koszty wynajmu przewodnika. W grupie łatwiej jest też uzyskać zniżki do obiektów muzealnych czy nawet wykupując ubezpieczenie.
-
Poznajesz lepiej swoich znajomych
nic tak nie zweryfikuje Waszej przyjaźni, jak współdzielenie pokoju czy łazienki w hostelu 🙂 Jadąc na dwa tygodnie z ulubionym ziombalem, możesz dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy. Jak mieszka, jak reaguje na nieprzewidziane sytuacje, jakie ma dodatkowe zdolności. Wspólne podróże mogą odkryć druga osobowość (oby tą lepszą).
-
Więcej osób, które mogą zrobić Ci zdjęcie
nie musisz prosić przechodniów o pamiątkową fotografię. Twoi znajomi zawsze chętnie cykną parę zdjęć, nawet wtedy gdy tego nie chcesz lub o tym nie wiesz. „Miecz narcyza” (modny kijek do telefonu) nie będzie Ci potrzebny. Raz na jakiś czas wynajduję perełki z naszych wieczornych klubowych wypraw. Wspominam te czasy ze łzą w oku.
- Więcej like’ów na facebooku za wspólne zdjęcie
jeśli jesteś facebook 'owym maniakiem, jak Żartex, (to po pierwsze polub ten post lub go udostępnij ;)) to z pewnością docenisz zalety podróżowania liczną grupą. Każdy znajomy posiadający konto na facebooku, który równie mocno, jak ty chce dokuczyć ludziom w pracy publikując zdjęcia z wakacji z przyjemnością udostępni egzotyczną fotografię. Lajki spłyną, jak złoty deszcz, jeśli zaprosisz na wycieczkę swoich ulubionych znajomych.
Wady podróżowania w dużej grupie – zwiedzanie
-
Wojna o łóżka
Tak jest, wracamy do czasów kolonii i obozów 🙂 Niestety jeśli, w planach macie wynająć apartament np. na AirBnB, to musicie liczyć się z tym, że mogą pojawić się scysje o najlepszy pokój i najlepsze łóżka. Nikt nie chce spać w pokoju przechodnim czy na piętrowym łóżku – aby Wasza przyjaźń przetrwała tę próbę pomyślcie o losowaniu lub wynajmujcie hotele.
-
Każdy ma inny harmonogram dnia
niektórzy chcą spać do 12, inni zaś o 9 chcą być już po śniadaniu i wychodzić na podbój miasta. Są też zwolennicy drzemek w ciągu dnia. To samo z „porami karmienia” każdy jest przyzwyczajony do innego trybu, a wiadomo Polak głodny = Polak zły. Najlepiej już na samym początku wycieczki ustalić jakiś plan dnia. No niestety trzeba się jakoś dopasować. W większych grupach można też zrobić podział na jedzących i drzemiących.
-
Toaletowa synchronizacja
Na ten problem nie ma rady. Ludzkiej natury nie zmienisz – DEAL WITH IT. Podróżując w licznym gronie znajomych nastaw się na częste postoje na toaletę. Możesz w tym czasie przeanalizować mapę miasta, sprawdzić w necie najbliższe atrakcje bądź po prostu usiąść, całodniowe zwiedzanie jest wyczerpujące.
-
Łatwy łup dla kelnerów
Duża grupa, duży stół i dużo dań. To idealna okazja dla chciwych kelnerów, którzy tylko czekają na chwilę nieuwagi. Idealnym przykładem jest nasza ostatnia wycieczka do Pragi, którą opisaliśmy w poście Praga – mało gościnne miejsce. O pomyłkę ławo, zwłaszcza gdy waluta jest w tysiącach lub milionach. Na wyjeździe twoje szare zwoje odpoczywają więc i trzeźwa kalkulacja szwankuje.
-
Różne tempo zwiedzania
W przypadku jazdy samochodem konieczność dostosowania się do czyjegoś stylu jazdy, pilnowanie drugiego samochodu na ulicach może być irytujące. Znalezienie wspólnego tempa może trochę potrwać, dajcie sobie czas. Co nagle to po diable. Czasem warto zwolnić i rozkoszować się pięknem nowych krajobrazów.