Zabieramy Was do wspaniałych jaskiń, w miejsce, które od samego początku planowania tripu, było wypatrzone przez Bobra – Grutas Loltun. Moim zdanie jedna z ciekawszych i niepowtarzalnych atrakcji, które udało nam się odwiedzić. Na pewno na mojej liście TOP 5 atrakcji Jukatanu. Dzień zakończymy Oxkutzcab, w miejscowości, której największą atrakcją dla lokalesów byliśmy My.
Grutas Loltun – przepiękne jaskinie Majów
Znajdują się one około 120 km od Meridy – liczcie 1,5h-2h na dojazd, najbliższym miastem jest wspomniane Oxkutzcab, leżące w odległości około 5 km od jaskini.
“Lol tun” znaczy Kamienny Kwiat. Rzeczywiście miejsce jest piękne, a określenie Kamiennego Kwiatu dobrze oddaje urodę Jaskini. W trakcie wycieczki Wasz przewodnik, uderzając w kamienie, pokaże Wam echo mówiące: Lol po uderzeniu z jednej strony i Tun z drugiej. Śmieszne. Wielu turystów nie dociera w ten rejon, a szkoda, bo Jaskinia jest naprawdę niesamowita.
Plan zwiedzania kolorowych jaskiń Grutas Loltun
Wszystko zaczyna się od zejścia w dół schodami, w najgłębszych miejscach znajdziecie się aż 60 m pod ziemią. Jaskinia ma 2 km długości, mówi się o tym, że cała Jaskinia może mieć od 8 do 10 km, ale są one nieodkryte. W Grotach odkryto ślady życia sięgające 10.000 lat. Zwiedzając przejdziecie przez kilka stref: takich w których znaleziono wymarłe szczątki mamutów czy bizonów. Oprócz tego przewodnik pokaże Wam m.in. “Katedrę” czy “Kolbę kukurydzy”, płaskorzeźby, rysunki, narzędzia ceramiczne.
Mi osobiście najbardziej podobała się Jaskinia, z wyrwą w sklepieniu, przez którą widać padający deszcz i korzenie drzew, bardzo malownicze miejsce.
Przy wejściu do Jaskini widać różnego rodzaju barykady, które były wykorzystywane przez Majów, głównie po to, aby ukrywać się Grutas Loltun w trakcie Wojny Kast.
Kilka praktycznych rad – Grutas Loltun:
- Koszt wejścia do Grutas Loltun to 124 pesos od osoby. Dodatkowo na koniec wycieczki tip dla przewodnika – “co łaska”.
- Zabierzcie ze sobą kryte buty z nieśliską podeszwą. Chodzenie po Grocie czasami przypomina wspinaczkę górską, a chyba nie chcecie zostawić na szlaku waszych ulubionych japonek?
- Nie zapomnijcie zabrać bluzy albo swetra, temperatura w Jaskiniach spada znacząco, mimo kilku źródeł światła. Szkoda byłoby się przeziębić w Meksyku.
- Ostatnia wycieczka wchodzi o 16:00, także lepiej się sprężyć. Na przejście nią zarezerwujcie sobie około 1,5h.
- Jeśli macie ze sobą latarkę, to weźcie, przyda się.
- Bądź cierpliwy 🙂 przy tej atrakcji po raz pierwszy spotkaliśmy się z tym, że w oddzielnym okienku płaciliśmy za bilet wstępu, w drugim za podatek, a na koniec TIP dla przewodników.
Oxkutzcab – najmniej turystyczne miasto
Po odwiedzeniu Grot, dotarliśmy do Oxkutzcab, miasta, którego nazwy do dzisiaj nie potrafię wymówić. Nasz pierwotny plan był taki, że mieliśmy tutaj dotrzeć późnym wieczorem po obserwacji flamingów w Celestun. Jednak bajkowe scenierie i flaminigi w Las Coloradas spowodowały, że plan wycieczki się zmienił. Zamiast zwiedzać Grutas z pierwszą grupą o 9:00 następnego dnia, zrobiliśmy to jeszcze w tym samym dniu, co spowodowało, że około 18:00 byliśmy w niezbyt szczególnym, na pierwszy rzut oka, mieście.
Okazało się, że zorganizowanie dla nas kolacji o godzinie 18:00 może być problemem. Jednak udało się namówić jedną restaurację Príncipe Tutul-Xiu do otwarcia. Finalnie byliśmy jedynymi klientami, dla których specjalnie nie wypuszczono do domu: kelnerów, barmana i kucharza. Ciekawe czy gdybyśmy byli w mniej osób to też by zostali. Knajpa była wielka i wyglądała, tak jakby w porze obiadowej przyjmowała autokary turystów wracających ze zwiedzania Jaskini.
Kolorowy Targ w Oxkutzcab
Największą sensację wzbudziliśmy, kiedy poszliśmy na wieczorny spacer po targu. Wszyscy patrzyli na nas, jak Polacy patrzyliby na turystów, na targu w Wołominie, chodzących i robiących zdjęcia. Finalnie udało nam się wdrapać na schody, z których mieliśmy doskonały widok na zdjęcia całego placu targowego, jednak szybko nas stamtąd przepędzono.
Oprócz bazaru, przy głównym placu znajduję się kościół, jednak wygląda on na stale zamknięty i opuszczony. Dodatkowo w niedalekiej odległości, znajdziecie urząd miejski w typowej kolonialnej architekturze.
Jeśli chodzi o nocleg mieliśmy do wyboru tylko jeden hotel – Puuc. Wygląda on trochę jak hotele na obozach sportowych albo hotel robotniczy. Na jedną noc do przeżycia, był to zdecydowanie najtańszy nocleg na naszej trasie. Zapłaciliśmy 1400 pesos za 4 dwuosobowe pokoje. Jeśli chcecie tanio przenocować, to najlepsza opcja. Link do hotelu: Hotel Puuc
Podsumowanie wycieczki do Grutas Loltun i Oxkutzcab
Zdecydowanie zachęcam Was do odwiedzania Grutas Loltun, to doskonała atrakcja, inna od wszystkich pozostałych na trasie. Dla mnie to must see na Jukatanie. Nie wiem jakie będą Wasze dalsze plany zwiedzania, jeśli np. będziecie jechać w stronę Uxmal, Celestun czy Campeche to myślę, że lepiej poszukać noclegu bliżej tamtych miejsc albo po prostu w Meridzie. Wieczorami w Oxkutzcab nic się nie dzieje, a jedyny hotel po zmroku może wydawać się na opuszczony.
