Nie jest to zbyt popularny kierunek wśród polskich turystów. Może to mieć związek z cenami wiz, które oscylują w okolicach 400 zł oraz ze skomplikowaną procedurą ich otrzymania (jeśli wybierasz się na dłużej niż 13 dni). Mnie osobiście nigdy nie ciągnęło w tym kierunku, ale ciężko się przejechać koleją Transsyberyjską bez obecności w Moskwie.

 

Nie ciągnęło mnie głównie ze względu na polityczne aspekty i obawą przed tym, że Rosjanie nie lubią Polaków. Jednak Rosjanie do Polaków nic nie mają (przeczytaj więcej ciekawostek nt. Rosji) Moje nastawienie do Rosji i Rosjan, bardzo się zmieniło po odwiedzinach różnych miast kraju i dziś wiem, że na pewno kiedyś jeszcze wrócę do stolicy “rosyjskiego imperium”. Moskwa to miasto wybudowane z wielkim rozmachem, w naszym poście też go zobaczycie, ale skupimy się na miejscach skromniejszych. Mamy wrażenie, że w Moskwie każdy znajdzie coś dla siebie.

Ktoś sobie może pomyśleć – nienormalni, wyjechali na urlop i wracają do miejsca pracy. Można byłoby to odebrać, jako pewnego rodzaju formę fetyszu: patrzenie jak inni chodzą do pracy, a my mamy w perspektywie jeszcze ponad 5,5 miesiąca wakacji, żeby ustrzec się takich podejrzeń pojechaliśmy do dzielnicy biznesowej w niedzielę. Naszym oczom ukazało się największe natężenie wysokich biurowców jakie widzieliśmy w naszym życiu.

Do 2017 roku na liście 10 najwyższych budynków w Europie, 7 było ulokowanych właśnie w Moskwie. W Sankt Petersburgu otworzyli Łajka Tower oraz 2 inne budynki w Stambule co sprawiło, że obecnie “tylko” 5 najwyższych budynków Europy znajduję się w Moskwie.  A to za sprawą:

Na początku nie byłem zbyt wielkim fanem tej moskiewskiej atrakcji. Jednak przyznaję, dzielnica biznesowa zrobiła na mnie spore wrażenie, może nie do tego stopnia, żeby zostać orkiem moskiewskiego mordoru. Dla kogoś kto nie był w Nowym Yorku (ja nie byłem) myślę, że warto przyjechać tutaj, żeby poczuć klimat kompleksu biznesowego z naszych czasów. Rekomendujemy Wam zwiedzanie dzielnicy biznesowej w ciągu dnia, mam wrażenie, że wieczorem moglibyśmy nie poczuć skali.

 

Atrakcja jest bezpłatna, chyba, że będziecie mieli ochotę wjechać na taras widokowy w jednym z budynków, koszt 800 RUB. Jeśli chcecie podziwiać miasto z wysokości rekomendujemy Wam następną atrakcję.

To najwyższa budowla w Europie (540 metrów), przez większość nie jest zaliczana jako najwyższy budynek w Europie, w wieży poza obsługą nikt więcej nie pracuje, pewnie dlatego.

Wejście do wieży to duże wyzwanie, przechodzi się kontrolę bezpieczeństwa bardziej szczegółową niż na lotnisku, łącznie z brakiem możliwości wniesienia wody. Oprócz tego przejdziecie przez dwa wykrywacze metalu (2 duże komory, które prześwietlają całe ciało!). Sprawdzenie zgodności paszportu z biletem kupionym przez internet – weryfikacji dokonuje Pan, który ma przypięty karabinek maszynowy do paska.

 

Może tak szczegółowe kontrole są spowodowane tym, że w 2000 roku ktoś na wieży wywołał pożar. Był on gaszony przed 26 godzin, a przy całej akcji zginęły 3 osoby. TV nie nadawała podobno przez kilka dni, także propagowanie genialnego przywódcy Władimira musiały wziąć na klatę gazety.

 

Dzięki temu, że wjechaliśmy na górę pierwszą windą, równo o 10:00 rano, mieliśmy taras widokowy tylko dla siebie plus 5 Rosjan. Z tarasu można podziwiać panoramę całej Moskwy z wysokości 337,5 m. W części tarasu widokowego jest szklana podłoga, przez którą widać poziom ziemi. Można się tam nieźle przestraszyć, za pierwszym razem, po ochłonięciu fajnie się przechadzać po przeźroczystej podłodze to w prawo, to w lewu. Po kilkukrotnym obejściu tarasu dookoła, proponujemy Wam wejść schodami na poziom wyższy o kilka metrów. Panoramę Moskwy będziecie mogli podziwiać ze świeżym powietrzem i z kratami dookoła.

 

Ostatnim etapem do podziwiania perspektywy Moskwy jest kawiarnia, znajdująca się na wysokości 334 metrów.  Siadacie z kawką i wspólnie z pozostałymi stolikami obkręcacie się wokół osi wieży podziwiając Moskwę i pijąc kawę prawdopobnie na najwyższym tarasie widokowym w Waszym życiu. Pełen obrót trwa około 30 minut. Kilka metrów niżej znajduję się również restauracja, ale przyznajemy, że tam nie zaglądaliśmy. Cena kawy jest porównywalna do standardowej kawiarni w mieście, więc warto zafundować sobie małą przyjemność na szczycie.

 

Po zakończeniu zwiedzania proponujemy jeszcze zapoznanie się z historią budowy wieży, która jest pokazana na poziomie 0. Znajdziesz tu sporo interesujących faktów odnośnie tego, jak budowali Wieżę. Mi do dzisiaj nie chcę się wierzyć, że budynek powstał ponad 50 lat temu i że budowano go tylko 4 lata. Na Bobrze największe wrażenie zrobił filmik, jak jakiś wariat wymienia flagę na czubku wieży w nocy! Znajdziecie tu sporo multimedialnych ekspozycji, które w przystępny sposób wyjaśniają proces tworzenia wieży.

Koszt biletu: 1200 RUB (cena rożni się w zależności od godziny wjazdu)

Bilety i godziny wejścia należy rezerwować z dużym wyprzedzeniem przez stronę główną Ostankino.

 

Polecamy Wam kupić bilet jak najwcześniej i wjechać z pierwszym wjazdem. W związku z bardzo długą procedurą bezpieczeństwa, jeśli chcecie wjechać jako pierwsi powinniście być około 20 minut przez czasem.

Muzeum kosmosu to atrakcja wymyślona przez nas trochę z kapelusza. Moskwę mieliśmy zwiedzać w 4 osoby, ale pierwszy dzień byliśmy we 3, musieliśmy wymyślić jakąś atrakcje na ten dzień, żeby Marta nie czuła się mocno poszkodowana, że coś straciła. Padło na Muzeum Kosmosu, zaskoczyło ono nas bardzo pozytywnie.

 

W muzeum są interaktywne tablice, na których możecie zobaczyć m.in. wszystkich astronautów, ich narodowości i daty różnych misji kosmicznych.

 

Oprócz tego są pokazane kapsuły kosmiczne, w których kosmonauci spędzają setki godzin, przeraziliśmy się jak mało jest w nich miejsca. W muzeum spotkacie wypchane imitacje zwierząt, które były w kosmosie, prawdę mówiąc sądziłem, że Łajka była ładniejszym psem. W gablotach można zaobserwować masę przedmiotów, używanych w kosmosie, od sztućców kończąc na kombinezonach astronautów.

Jeśli interesujecie sie astronomią i kosmonautyką, to powinien być punkt obowiązkowy na waszej liście moskiewskich atrakcji. W muzeum podobało się to, że nie było to pokazanie wszystkiego z perspektywy Rosji. Bardzo mocno docenione są również osiągnięcia Amerykanów w odkrywaniu kosmosu, znależliśmy też polskie akcenty 😀

Koszt wejścia do muzeum kosmosu to: 250 RUB.

Robienie zdjęć to wydatek rzędu 200 RUB 🙁

 

Taki Monciak, Krupówki, Nowy Świat, tylko, że z trochę większym rozmachem. Mieliśmy spory dylemat czy jest wogóle sens tam jechać, bo w internecie spotkalismy się z dużą ilościa negatywnych komentarzy na temat atrakcji. Na szczęście, jesteśmy uparci i przekonaliśmy się na własnej skórze, że spacer po Arbat’cie to był bardzo dobry pomysł, Polecamy Wam zacząć spacer od metra Arbatskaya, i przejść całą ulicą, aż do jednego z 7 moskiewskich Pałaców Kultury. Ulica Arbat może się wydawać turystyczna, ale szczerze? My lubimy takie miejsca. Głównie z punktu widzenia tego jak dany region postrzega turystów i jakimi produktami zachęca turystów do zakupów. Na Arbat można znaleźć w sklepach z upominkami takie rarytasy jak np. magnesy z Putinem na niedźwiedziu czy na tronie z Gry o tron.

 

Idąc wzdłuż ulicy dojdziecie do “braci” naszego Pałacu Kultury i Nauki, który przecież był darem od Rosjan w czasach komunizmu. Jak mam być szczery spodziewałem się (w sumie nie wiem czemu), że te pałace będą mniejszymi kopiami PKiN. Jak się później okazało, budowle są monstrualne! Jeśli dobrze się przyjrzysz, zobaczysz, że Rosjanie poszli z duchem czasu i na każdym piętrze, niemal przy każdym oknie, wystaje pudło od klimy – wygląda to komicznie.

 

Jeśli znajdziecie chwilę czasu na pewno warto się wybrać do tej mekki turystów. Gardzicie tak komercyjnymi miejscami, w których przy ulicy stoją Starbucksy, to pewnie lepiej, żebyście w ogóle Moskwę omijali z daleka. Nie spodziewałem się, że Moskwa jest aż turystycznym miastem.

Pewnie każdy z Was słyszał, że stacje metra w Moskwie są przepiękne. My osobiście spodziewaliśmy się czegoś więcej, może mieliśmy zbyt rozbudowane oczekiwanie. Więcej przeczytajcie o tym w poście poświęconemu metrze w Rosji. Zwiedzanie tej atrakcji ma przede wszystkim ten plus, że jest ona praktycznie darmowa, także coś idealnego dla dusigroszy.

Jeśli szukacie bardziej nietypowej atrakcji i przy okazji trochę zgłodnieliście, to idealne miejsce. W hali jest bardzo szeroki wybór restauracji, część z nich nas mocno odstraszyła cenami. Nie ma się co dziwić, skoro pod budynkiem zaparkowane są jedne z najdroższych samochodów w mieście. Takie “warszawskie koszyki” lub “Hala Gwardii” w wydaniu moskiewskim. My wybraliśmy restaurację kurczakową, która mocno przypomniała Los Pollos Hermanos, z Breaking Bad.

Oprócz restauracji w Usachevsky Market możecie zrobić zakupy: na terenie kompleksu znajdują się stoiska z owocami, świeżymy rybami czy mięsem. To dobra atrakcja dla osób, które lubią wolne podróże po mieście, obserwacje mieszkańców, slow life. Dodatkowo możecie poznać tu sporo fajnych smakołyków, zupełnie innych niż te w Polsce.

 

Czy zastanawiacie się skąd znaleźliśmy informacje o tak nietypowej atrkacji? To idealny przykład na to, że warto przeglądać prasę przewoźników kolejowych i lotniczych. Mimo braku znajomości rosyjskiego odnaleźliśmy informację o moskiewskiej hali koszyki w gazecie pociągowej. Zaraz po zrzuceniu rzeczy w hostelu udaliśmy się tam na posiłek.

Możemy Wam polecić sieć restauracji o Mumu, bez problemu je rozpoznacie po wielkiej krowie stojącej przed wejściem. Ceny w całej sieci są bardzo rozsądne. Mumu ma formę trochę zmodernizowanego baru mlecznego, mimo tego, że dania pokazywaliśmy palcem, znajdziecie też menu po angielsku. Jeśli macie ochotę na alkohol albo coś słodkiego do jedzenia, to wybór jest spory. Jedyna uwaga to taka, że porcje raczej są dla osób z niezbyt pojemnymi żołądkami. Wybierzcie się tam raczej na lunch niż na pełny sycący obiad.

Ceny noclegów w centrum miasta potrafią być astronomiczne. Nasze kryterium wyboru było bardzo proste: blisko metra i Placu Czerwonego. Znaleźliśmy hostel za rozsądną kwotę: Hostel Dom. Luksusu nie było, ale obsługa była na bardzo wysokim poziomie i panie rozmawiały w języku angielskim (miła odmiana).

Mamy nadzieję, że przekonaliśmy Was do zwiedzenia stolicy Rosji bardziej nietypowymi szlakami. Naszym zdaniem fajnie jest poczuć Moskwę z innej perspektywy niż najbardziej popularne atrakcje w mieście. Moskwa to naszym zdaniem miasto, w którym każdy może znaleźć coś dla siebie. Jeśli uważacie, że wśród niestandardowych atrakcji Moskwy czegoś Wam zabrakło to piszcie do nas śmiało!